![]() |
Waterhouse - Vanity źródło: http://www.johnwilliamwaterhouse.com/home/ |
Przepis od: http://gibsonglamor.blogspot.com/
Nie umiem dobrać sobie odpowiedniego pudru czy podkładu. Krajowe są dla mnie stanowczo za ciemne i stwarzają wrażenie maski, która kończy się na szyi. Na szczęście z pomocą przychodzą kosmetyki azjatyckie. Niestety sporo z nich składa się głównie z silikonów, a jednak wolałabym coś lżejszego. Z pomocą przychodzą retro receptury rozsiane po książkach i blogach poświęconych historii dbania o siebie. Jednym z nich jest The Gibson Girl's Guide to Glamour i przepis na jasny wiktoriański puder.
Jak się okazuje pudry zawierające ołów w połowie XIX wieku zaczęły być wypierane przez zdrowszy zamiennik jakim jest tlenek cynku. Jest on nadal dostępny, choćby w ecospa, do kupienia i stosowany jako składnik kosmetyków. Ma dość wysoki filtr UV, w zależności od źródła czytałam że jest to od 10 SPF do 20 SPF (ale skłaniam się do prawdziwości niższej wartości). Jest bezpieczny do stosowania w stężeniu, tu też różne wersje od 25% zawartości do 50%. Ja stosuję go w mieszance 1/3.
Przejdźmy zatem do pudru.
Równe części talku, skrobi i tlenku cynku mieszamy i nakładamy pędzlem. (używam jednak trochę mniej talku i trochę więcej skrobi, jako, że talk może mieć właściwości zapychające, czasem robię też mieszankę 2/3 skrobia 1/3 tlenku cynku i ta sprawdza się u mnie najlepiej).
Nie jest to zbytnio skomplikowany proceder. A co do samego pudru. Nie sprawdzi się on raczej u osób z bardzo ciemną karnacją. U jasnoskórych elegancko zakryje niedoskonałości i dość dobrze chroni przed słonecznymi promieniami. Nie zapycha. Jest dość trwały, jednak w połowie dnia trzeba powtórnie przypudrować nosek. Bardzo polecam.
A szkoda, ja niestety mam oliwkową karnację i szybko brązowieje :(
OdpowiedzUsuńno to moze sie u ciebie dosc mocno odcinac od reszty ciala :<
UsuńNie jestem pewna, czy byłabym w stanie zrobić taki samodzielnie... Jakoś bym się bała.
OdpowiedzUsuńto bardzo łatwe, 1/3 tlenku cynku wymieszana z reszta i tyle
Usuń