Ociągałam się z recenzją z trzeciego z moich wosków kupionych w Organique. O ile Oriental Night i Spicy Mix przypadły mi do gustu, to Rose Petals zawiódł na całej linii moje oczekiwania.
Jak być może się już zorientowaliście przepadam za zapachem róż, o ile nie jest to syntetyk, na którego jestem straszliwie wyczulona, stąd i hydrolaty różane robię sobie sama.
Po renomie Organique i po poprzednich woskach spodziewałam się dosyć naturalnego różanego aromatu, a otrzymałam niezbyt ciekawą przesłodzoną woń, której intensywność była na dobrą sprawę znikoma. Być może miałam jakiś wadliwy egzemplarz, ale w ogóle nie mogłam poczuć zapachu przez długi czas palenia, a gdy już coś wydobyło się z wosku był to standardowy zapach perfumowanych chusteczek o zapachu syntetycznej róży.
W przeciwieństwie do dwóch pozostałych wosków, które były bardzo wydajne i wystarczały na długo, musiałam wrzucić cały Rose Petals żeby poczuć z niego cokolwiek. Porażka na całej linii.
Z chęcią sięgnę po dwa pozostałe woski jeszcze raz, ale od płatków róży będę się trzymać z dala. Jestem srodze zawiedziona.
Jego jedynym plusem jest to, że podobnie jak pozostałe woski z tej serii jest wykonany z certyfikowanego ( chodzi konkretnie o RSPO, czyli: nazwa systemu certyfikacji produktów i
jednocześnie organizacji „Porozumienie dla zrównoważonej produkcji oleju
palmowego) oleju palmowego.
Szkoda, ja bardzo lubię zapach róży
OdpowiedzUsuńja tez stad moj bol
UsuńDo Organique będę jechać w tym tygodniu. Podoba mi się, że używają certyfikowanego oleju palmowego, chętnie zerknę na te woski dzięki temu :) Różę ominę, ale Oriental Night chętnie przygarnę.
OdpowiedzUsuńOriental i Spicy sa calkiem fajne ;)
Usuńpo raz pierwszy słszę o zapachowych woskach, do czego one w ogóle służą?
OdpowiedzUsuńDo palenia w kominku zapachowym
Usuń