piątek, 11 kwietnia 2014

PRERAFAELICKI PIĄTEK: 0.O rudych włosach, błędnym spojrzeniu I ustach jak poduszki, czyli definicja prerafaelickiego piękna i parę słów wstępu.

          Podobno brat Dante Gabriela Rossettiego, kiedy po raz pierwszy ujrzał Elizabeth Siddal, powiedział o niej, że jest "najpiękniejszą istotą z przestrzenią między godnością i słodyczą i czymś, co wykracza poza zwykły szacunek do samego siebie, a ma w sobie coś z wzgardliwego chłodu; wysoka, pięknie ukształtowana, z długą szyją oraz zwykłymi, acz paradoksalnie nietypowymi cechami, z zielono-niebieskimi oczami, dużymi, perfekcyjnymi powiekami, genialną cerą i ciężkim, obfitym bogactwem miedziano-złotych włosów.” (1)
Jego słowa wydają się perfekcyjnym opisem typowej prerafaelickiej piękności, której niezwykła uroda stała się inspiracją do założenia tego oto skromnego przybytku kobiecej próżności. Wysmukłe jak gotyckie katedry ślicznotki, skryte za firaną gęstych, jasnych loków do dziś pozostają dla wielu  (w tym dla mnie) niedoścignionym wzorem. Choć każda z nich była inna, wszystkie łączyła specyficzna aura, skupiająca wokół siebie zakochanych w średniowiecznych legendach artystów, których czarowały nienazwaną tajemnicą w oczach.


          Od dnia dzisiejszego, w każdy kolejny piątek będzie można przeczytać w tym miejscu artykuły, które będą starały się ową aurę tajemnicy odrobinę rozrzedzić.

W ilu językach mówiła Jane Morris? Jaki wpływ na losy autora jednego z najsłynniejszych prerafaelickich dzieł miała Effie Gray? Co znaleziono w grobie Lizzie Siddal, kiedy powtórnie go otworzono? Tego, oraz wielu innych rzeczy, mam nadzieję, dowiecie się, drodzy czytelnicy, w trakcie nadchodzących tygodni. Tymczasem: niech poeta przemówi! W ostatnie minuty piątkowego wieczoru zostawiam was ze słowami samego Dante Gabriela, skierowanymi, oczywiście, do jego chmurnej, rozmarzonej Beatrycze.



Some ladies love the jewels in Love’s zone,
And gold-tipped darts he hath for painless play
In idle, scornful hours he flings away;
And some that listen to his lute’s soft tone
Do love to vaunt the silver praise their own;
Some prize his blindfold sight; and there be they
Who kissed the wings which brought him yesterday
And thank his wings today that he is flown.
My lady only loves the heart of Love:
Therefore Love’s heart, my lady, hath for thee
His bower of unimagined flower and tree.
There kneels he now, and all a-hungered of
Thine eyes gray-lit in shadowing hair above,
Seals with thy mouth his immortality.
  
D.G. Rossetti "Beata Beatrix" 1864-1870

(1)    Cytat dość nieudolnie przetłumaczony przeze mnie, jego orginalna treść brzmiała tak: "a most beautiful creature with an air between dignity and sweetness with something that exceeded modest self-respect and partook of disdainful reserve; tall, finely-formed with a lofty neck and regular yet somewhat uncommon features, greenish-blue unsparkling eyes, large perfect eyelids, brilliant complexion and a lavish heavy wealth of coppery golden hair."

2 komentarze:

  1. Coś w tym jest, myślę że każda kobieta ma w sobie odrobinę tajemnicy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektore tajemnice kobiece sa jednak bardziej lub mniej gęste ;)

      Usuń

brushes and patterns by: http://miss-deviante.deviantart.com/ & http://crazy-alice.deviantart.com/. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Follow The Author

Followers