poniedziałek, 12 maja 2014

Kadzidła Greckie o zapachu dzikiej róży

Ciężko jest znaleźć dobre kadzidła. Półki różnych sklepów zapełnione są tanimi patyczkami nasączonymi różnymi syntetycznymi substancjami nieznanego pochodzenia. Dodatkowo ich zapachy też są bardzo często mocno dyskusyjne. Nie toczę tu jednak krucjaty przeciwko nim, uważam, że racjonalne użycie takiego kadzidełka raz na jakiś czas nie spowoduje tego, że wszyscy nasi domownicy, dwu- i czworonożni, dostaną od tego momentalnie raka i umrą w straszliwych męczarniach. Należy jednak pamiętać o rozsądku i nie robić sobie w mieszkaniu komory wypełnionej siwym dymem każdego dnia gdy dopadnie nas chandra. Można też sięgnąć po tradycyjne kadzidła kościelne.

Ich produkcją i importem zajmuje się między innymi firma Prema (można u nich dostać też wino mszalne i opłatki). Jednym z ciekawszych produktów jaki oferują są kadzidła greckie. Producent pisze o nich:  
 "Oryginalne kadzidło greckie produkowane ręcznie zgodnie z recepturą mnichów z góry Atos, z najlepszych żywic i olejków kwiatowych."
Dostępnych jest parę zapachów, jednak ja zdecydowałam się na dziką różę. O to jak wygląda:


Obsypane białym proszkiem żywiczne prostokąciki. Zapakowane są w foliową torebkę, która zapobiega zwietrzeniu ich zapachu. A ten jest wspaniały. Dokładnie tak pachnie dzika róża. Dodatkowo wyczuwalna jest nuta żywicy przypominająca tradycyjne olibanum. Zapach jest intensywny, naturalny, nie czuć w nim żadnej sztuczności. Utrzymuje się bardzo długo, tak jak większość niesyntetycznych kadzideł. W żadnym wypadku nie jest duszący. Zapach dzikiej róży koi smutki i jest stosowany przez aromaterapeutów. Trzy małe kwadraciki są w stanie wypełnić wonią duży pokój i korytarz. Są więc bardzo wydajne. 

Co do samego zapachu to jest bardzo kobiecy. Nic więc dziwnego, że dzikie róże były poświęcone boginiom. Według antycznych Greków stworzyła je Afrodyta. Rzymianie przypisywali ich powstanie Florze. W "Złotym Ośle" Apulejusza Izyda porównywana jest właśnie do tego kwiatu. Archeolodzy odkryli drobinki dzikich róż na wielu starożytnych ołtarzach poświęconych kobiecym bóstwom. Bogini po prostu za nimi przepada. A ja wierzę w jej dobry gust i podzielam Jej zachwyt.

 Pomaga skupić myśli i wprowadza mnie w mistyczny nastrój. Podczas moich praktyk religijnych nie będzie mogło zabraknąć tej woni. Nie żałuję mojego zakupu i z pewnością będę nabywać kolejne paczuszki.

9 komentarzy:

  1. ależ fajowe, nie znałam tych kadzidełek, ani tej firmy. Chętnie bym wypróbowała, bo zapachy tych sklepowych ostro dymiących patyczków mnie drażnią, niektóre nawet duszą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto nabyc prawdziwe kadzidla, nawet dalekowschodnie, zeby zobaczyc roznice z tym co sie wszedzie wciska nam. a te sklepowe to coz, troche ruletka jak z paleniem papierosow. okazjonalnie nie zabije, ale palone czesto to trucie sie na wlasne zyczenie

      Usuń
  2. Nie wiedziałam, że takie istnieją. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie nowość. Nigdy nie słyszałam o kadzidłach greckich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, stad bede sie starala je intensywnie promowac :)

      Usuń
  4. Jeszcze nigdy nie widziałam takich kadzideł. Ja ostatnio dorwałam kadzidełko na patyku, na szczęście naturalne, lawendowe. Pachną pięknie. Znacznie lepiej niż te syntetyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zupelnie inna lawenda niz lawenda syntetyczna no nie?

      Usuń
  5. Odkryj magię kadzidełek stożkowych! Ręcznie formowane, różnorodne warianty, zapach utrzymuje się długo po wypaleniu. Stwórz niesamowitą atmosferę dzięki ich unikalnemu dymowi w żłobieniach. https://magictrip.pl/aromaterapia/kadzidelka-stozkowe

    OdpowiedzUsuń

brushes and patterns by: http://miss-deviante.deviantart.com/ & http://crazy-alice.deviantart.com/. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Follow The Author

Followers