wtorek, 13 maja 2014

Kolejna płukanka brzozowa z odrobiną olejku cedrowego

źródło: Wikipedia
Wyprodukowałam wczoraj kolejną płukankę brzozową. Tym razem z liści, nie kory jak miało to miejsce ostatnio. Podczas jednego ze spacerów po okolicznych łąkach miałam okazję nazbierać mnóstwo brzozowych listków, które następnie ususzyłam. Pomogło mi w tym słońce, które w dwa dni uporało się z idealnym wysuszeniem brzozowych listków.

 Przygotowałam z nich wywar w następujący sposób:
Dużą łyżkę stołową pokruszonych listków brzozowych zalałam 0,5 l wrzącej wody. 
Odstawiłam na 20 minut (dodam, że zapach jaki wyszedł podczas tego procederów z liści był dużo przyjemniejszy niż przy korze). Odcedziłam wywar i poczekałam aż wystygnie po czym dolałam do niego 5 kropelek olejku cedrowego. 

Otrzymana mikstura jest bardzo lekka i niemalże bezbarwna, ma lekko zielonkawy odcień, może więc zostać użyta pod koniec mycia głowy, przy ostatnim spłukiwaniu. Nie skleja włosów i nadaje im przyjemną miękkość. Jej zapach jest odrobinę słodkawy, ale bardzo delikatny i po wyschnięciu włosów jest niewyczuwalny. Zarówno brzoza jak i olejek cedrowy mają działanie przeciwłupieżowe, czy to prawda? Przekonam się przy częstszym stosowaniu.

8 komentarzy:

  1. Muszę się wybrać na spacerek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również muszę się przejść i zlokalizować jakąś brzozę w okolicy. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo bardzo ciekawe:) daj znać czy zadziałało przeciwłupieżowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widac maly progres ale stosuje tez jeden z wiktorianskich przepisow przeciwlupiezowych ktory pojawi sie tu wkrotce ;)

      Usuń

brushes and patterns by: http://miss-deviante.deviantart.com/ & http://crazy-alice.deviantart.com/. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Follow The Author

Followers