sobota, 3 maja 2014

Yankee Candle - Home Sweet Home

Z pewną dozą ostrożności podchodziłam do wielkiego "bum" na Yankee Candle jakie wybuchło jakiś czas temu na przeróżnych blogach. Zanim do nich podeszłam próbowałam innych wosków i muszę przyznać, że Yankee są z nimi porównywalne. Zachęcam jednak by na nich nie poprzestawać i dać szansę innym producentom, choćby rodzimemu Craft&Beauty. 

Największe zastrzeżenia, podobnie jak to było z Kringle Candle mam do parafiny, ale tak jak już mówiłam wcześniej, po wnikliwej lekturze badań sporządzonych przez związek amerykańskich producentów świec sądzę, że woskom z parafiny można zaufać i nie powinny nikogo wysłać na tamten świat. Na pewno są one "zdrowsze" od tanich kadzidełek nasączonych syntetycznymi zapachami.

Co do wosku "Home Sweet Home" to ujął mnie już kiedy wąchałam go w sklepie. Intensywnie cynamonowy i korzenny. Nie zastanawiałam się dłużej i zwyczajnie musiałam go kupić. Przy krojeniu wosk kruszy się w drobny mak, co nie ma miejsca przy produktach Kringle, Organique czy Craft&Beauty. Trudno zebrać wszystkie te maciupkie drobinki razem, tym bardziej, że i większe kawałki rozsypują się jak piasek. To jeden z większych minusów Yankee. 

Zapach jest zaś rajski. Bardzo intensywny i naprawdę odrobina tarty wystarczy by wypełnić wonią przypraw i cynamonu całe mieszkanie. Po paru godzinach palenia uwalnia się w nim delikatna nuta migdałowa. Jest to zapach niezwykle ciepły i zdecydowanie wieczorny. Jest za ciężki na dzień. Pasuje do tlących się spokojnie świec. Na pewno wrócę do niego gdy zużyję pierwszą tartę.

Po ponownym rozpaleniu zapach jest znacznie mniej intensywny co srodze mnie zawiodło. 1/4 wosku wystarczy na 3 godziny palenia. Woń utrzymuje się jeszcze przez parę godzin.

6 komentarzy:

  1. Faktycznie, Yankee Candle strasznie się kruszą, ja z reguły kroję je nożyczkami tuż nad kominkiem, by nie potrafić drobinek. Faktycznie, kolejne rozpalenie nie daje tak intensywnego efektu, ale zapachy mają cudne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam o tym, bo naczytalam sie wczesniej to nie wyjmowałam z folijki :P nie nie pomogło, rozowy piaseczek turlał sie po całym biurku i czesc sie probowala wtopic w blat. Ale dla zapachów zdecydowanie warto ;)

      Usuń
  2. Zapach pewnie wynagrodzi wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie mój ulubieniec! Z podobnych wieczorowych nut uwielbiam też Paradise Spice i Fireside Treats :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. paradise spice tez pieknie mi pachnialo, ale na pierwzy oien poszedl home sweet home
      fireside treats za to w ogole nie moglam wyczuc podczas niuchania w sklepie

      Usuń

brushes and patterns by: http://miss-deviante.deviantart.com/ & http://crazy-alice.deviantart.com/. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Follow The Author

Followers